Jeśli nie wiesz, skąd pochodzą Twoje myśli, jesteś kierowany siłą, która pozbawia Cię wolnej woli. Myśli prowadzą do powstania emocji, czyli reakcji ciała. Emocje z kolei motywują do działania lub demotywują, czyli prowadzą do zachowań ucieczkowych, unikowych i zachowawczych. Doprowadź kontemplację nad pytaniem w tytule do końca, a zyskasz zaskakująco dużo energii życiowej oraz poczucia sprawczości w swoim życiu.
Poznaj bohatera tego wpisu – Sam’a
Sam systematycznie praktykował medytację od około roku. Nie wiedział o tym, że ta sesja medytacyjna będzie dla niego przełomowa i odciśnie piętno na całym jego dalszym życiu.
W sposób zupełnie spontaniczny, po kliku minutach obserwacji oddechu, myśli i emocji Sam zadał sobie z pozoru proste i niewinne pytanie: „Skąd pochodzą moje myśli?” Poszukując odpowiedzi na pytanie, na początku poczuł się zmieszany, aby następnie wybuchnąć śmiechem a zaraz po tym płaczem! Aby zrozumieć, co stało się w świadomości bohatera musimy poznać kontekst, w którym się znajdował.
Sam odniósł wiele sukcesów życiowych, miał kochającą żonę, świetne wyniki sportowe, całkiem pokaźną sumę na koncie bankowym i dobrze prosperującą firmę. Przez kilka ostatnich lat odczuwał dumę z odniesionego sukcesu, ale ostatnimi czasy wkradał się również lęk. Sam martwił się między innymi o to, czy sytuacja nadal będzie tak dobrze się układać. Samozadowolenie przeplatane zmartwieniem dawało poczucie coraz większego pomieszania. Czy to nadal sukces życiowy, gdy połowę swojego czasu spędzam na zamartwianiu się o to, czy powodzenie będzie nadal trwało w swej okazałości? – myślał Sam. Niedługo po tym, jak Sam uświadomił sobie swoje położenie, pojawiło się pytanie o naturę myśli.
Medytujący Sam jednocześnie poczuł ogromną ulgę, gdy wszelkie napięcie spłynęło z niego jak ekspresowo topniejący śnieg, ale też smutek, gdy zdał sobie sprawę z faktu, że jego duma i satysfakcja była oparta o coś tak nietrwałego, jak zwykły zestaw myśli.
Uświadomił sobie, że myśli nie pochodzą od niego, że to nie on jest ich twórcą. Aktywność umysłu po prostu się zadziewa. Wręcz z namacalną oczywistością Sam zobaczył, że myśli, a wraz z nimi wszystkie osiągnięcia, porażki i zmartwienia nie są jego. Sam doświadczył perspektywy obserwatora aktywności własnego umysłu. To było dla niego przerażające na samym początku, ale też wyzwalające po pewnym czasie kontemplacji jakże ważnego pytania o naturę myśli. Od tej pory, codziennie w trakcie medytacji Sam przypomina sobie pytanie i wraca do poczucia głębokiego relaksu, perspektywy obserwatora.
A Ty?
Jakie wyciągniesz wnioski dla siebie, kontemplując pytanie: „Skąd pochodzą moje myśli?”. Czego Ty doświadczasz? Do jakich wniosków dochodzisz?
Zapraszam Cię do wyzwania, aby usiąść w medytacji z tym właśnie pytaniem i otworzyć się na wszelkie możliwe reakcje Twojego ciała i umysłu.
Jeśli masz ochotę, podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzu, abyśmy mogli uczyć się od siebie nawzajem.
Dziękuję za przeczytanie tego wpisu i życzę przyjemnej praktyki medytacyjnej.
0 komentarzy